środa, 10 sierpnia 2016

Sezonowość projektów DIY - o co chodzi?

Mamy środek lata, za oknem skwar, a ja...zbieram szyszki. Tak, proszę Państwa, robię zapasy na zimę. Po to, by przed Bożym Narodzeniem zrobić z nich piękny wianek. Moje szyszki będą czyste, suche i gotowe do obróbki. Czy to normalne, bu w sierpniu myśleć o grudniowych świętach? Dla tych, którzy parają się robótkami - jak najbardziej tak! Wiele projektów DIY ma to do siebie, że trzeba o nich pomyśleć dużo wcześniej: zaplanować działania, zebrać materiały, przygotować się odpowiednio. Nic nam nie wyjdzie, gdy zimą zamarzy nam się wieniec adwentowy wykonany z mchu, jeśli odpowiednio wcześniej tego mchu nie zbierzemy. No, chyba że wiemy, w którym miejscu naszego ogrodu owy mech rośnie i mamy ochotę wśród zawiei i zamieci grzebać w zaspach śniegu, by się do niego dokopać :) A potem go suszyć. A potem go wyrzucić, bo jakaś taka breja się z niego zrobiła... :) Dlatego właśnie o pewnych sprawach musisz pomyśleć wcześniej.

WIOSNA:
To dobry czas do zbioru kwiatów i młodych liści, które chciałbyś zasuszyć, a później powkładać je do ramek i w ten sposób stworzyć piękne, letnie kompozycje.


LATO:
Jeśli marzy Ci się jesienna dekoracja z kłosami zbóż w roli głównej - to właśnie ten najwłaściwszy czas, by je zebrać. Po żniwach już nie będzie takiej możliwości. Latem również znacznie łatwiej jest nam zorganizować malowanie i renowację np. starych mebli: wynosimy cały majdan na podwórko lub balkon, tym samym smród i syf zostawiamy poza drzwiami domu. Wszelkie większe akcje remontowe również łatwiej przeprowadzić, gdy temperatura (i nie tylko) nam sprzyja. Robótki z grubą włóczką w roli głównej to z kolei atrybut zimy, ale z doświadczenia wiem, że nigdy nie zdążę zrobić tego wszystkiego, co sobie zaplanowałam :) Dlatego też - mimo, że za oknem skwar - ja siedzę i dziergam, bo już zaplanowałam, że nasze Boże Narodzenie stanie w tym roku pod znakiem czerwieni :)


JESIEŃ:
To ostatni moment, by wybrać się na wycieczkę do lasu. Zbierz, szyszki (dużo, jeśli po głowie "chodzi" Ci dużo pomysłów. Ponadto szyszki są bardzo wdzięcznym elementem dekoracyjnym i same w sobie stanowią piękną zimową ozdobę). Nie ograniczaj się do jednego gatunku. Szukaj szyszek sosny, świerku, jodły. U mnie hitem jest modrzew. Jesień to również czas żołędzi i kasztanów. Ja nie gardzę również gałązkami, z których można zrobić delikatne wianki-bazy, np. do łapaczy snów (np. takich jak ten, który kiedyś zrobiłam).


ZIMA:
Kojarzy się z tymi robótkami, które pozwalają na wygodne umoszczenie się pod kocem, z ciepłą herbatką w zasięgu ręki. I owszem, ale kto powiedział, że wykonywane robótki muszą mieć charakter zimowy? Dłuższe wieczory sprzyjają takiej pracy, więc czemu tego nie wykorzystać i nie pomyśleć o pięknej, lekkiej letniej chuście albo koronkowej sukience (to już opcja dla bardziej zaawansowanych :D). Logiczne: wiosną lub latem lepiej już je mieć gotowe niż dopiero wybierać projekt czy zamawiać kordonki :) Teraz możesz również wykorzystać to, co zrobiłeś już wcześniej: np. z delikatnych baz uwitych z gałązek stworzyć łapacz snów. Jedyne, co Cię ogranicza, to Twoja wyobraźnia!


Oczywiście, nie wszystkie projekty wymagają aż tak dalekiego wybiegania myślami w przyszłość. Ale czy to nie sama przyjemność, by obmyślać wciąż inne dekoracje i ciągle na nowo cieszyć się zmianami, jakie zachodzą w naszym domu? Ja to uwielbiam, a Wy?

Marta

14 komentarzy:

  1. Swietny pomysl na takie przygotowanie.Ja w niedziele na wyceczce rowerowwejw lesie zbieralam szyszki z mysla o dekoracjach swiatecznych. Kwiaty tez juz sie suszą ,spoznilam się z klosami bo zboza zebrane.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło wiedzieć, że ktoś ma podobne podejście jak ja :)

      Usuń
  2. Ja mogę się nazwać zawodowym zbieraczem :-) Zbieram z lasu, plaży, łąki wszystkie dary, a potem komponuje i tworzę dekoracje jak wianki, świeczniki, stroiki i wszystko co przyjdzie mi do głowy :-) Każda pora roku jest dobra :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, a na każdą napotkaną gałązkę albo korzeń patrzę przez pryzmat tego, co bym mogła z takiego skarbu natury zrobić :) Chyba jestem trochę nienormalna :D

      Usuń
  3. Coś w tym jest - mimo, że do jesieni jeszcze kawałek ;) to w następnym tygodniu mam w planie szyć czapki i kominy :D haha :) Odrobinę mnie to bawi, no ale bywa ;) Dodatkowo już myślę o aranżacji balkonu na kolejny sezon ;) i powiem Ci, że dobrze, że o tych szyszkach napisałaś, chyba i ja zacznę zbierać :) aaaaa i mech... na wiosnę, ten zebrany z działki to już chyba OK jest? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien być ok. Okaże się, jak go weźmiesz w obroty :)

      Usuń
  4. Ja w tym roku zrealizowałam to, co chciałam od dawna, a z czym zawsze się spóźniałam - pozbierałam młode listki i kwiaty do zasuszenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za takie rady �� może jeszcze zdążę to zrobić. Nigdy w ten sposób nie myślałam. Jedynie zazdrościłam innym pięknych szyszek �� teraz będę miała i ja ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajnie rozpisałaś cały rok! Niby się wie takie rzeczy, ale czasami sama budzę się w środku zimy i myślę: czemu nie uzbierałam więcej szyszek?! :) Pozdrawiam mazursko, Kasia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, to tylko nieznaczny wycinek tego, co można przez cały rok zdziałać :) To jedynie przykłady, a każdy musi je dostosować do własnych potrzeb :)

      Usuń
  7. Oo to to właśnie - szyszki :) Rok temu zaspałam i cierpiałam na ich niedobór.
    W tym roku nie powtórzę swojego błędu!
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja sama lubię zasuszyć kwiaty :) I często to robię :)
    Sama widzisz jak to świetnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń