sobota, 12 maja 2018

Starzec Rowleya, sit spiralny, wilczomlecz trójżebrowy - wymagania i pielęgnacja

Od ostatniego wpisu (o, TU) mój kwiatozbiór powiększył się o nowe osobniki: jeden z nich to tak wymarzony, a drugi - całkiem przypadkowy. Jeden ujął mnie swoimi drobniutkimi kuleczkami przypominającymi koraliki, a drugi -ze względu na wygląd - łudził nadzieją, że jego pielęgnacja będzie podobnie prosta jak w przypadku patyczaków. O ja naiwna! :) Niespodziewanie pojawił się też trzeci - wymarzony, ale trochę kłopotliwy...



Pierwszym gatunkiem, o którym chciałabym Wam dziś napisać kilka słów, jest starzec Rowleya (Senecio rowleyanus). Marzył mi się od dawna. Sama już nie wiem, ile razy sprawdzałam aukcje na Allegro z zamiarem kupna i sama nie wiem, dlaczego tyle razy ostatecznie z tego rezygnowałam. Traf chciał, że w czasie zakupów w pewnym centrum ogrodniczym moim oczom ukazały się dwa ostatnie osobniki tej rośliny. Stały sobie w kącie i wyglądały, jakby czekały właśnie na mnie :) Argumentem zdecydowanie przemawiąjącym do mnie była wielkość rośliny: na portalu ogłoszeniowym najczęściej oferowane były egzemplarze w 5-cio centymetrowej doniczce, z dosłownie kilkoma zwisającymi kuleczkami, a cena oscylowała w okolicach 10-15zł. Tu natomiast trafiły się okazy z całą kaskadą kulek - piękne i bujne, z odnóżami sięgającymi 35cm, w cenie 30zł za sztukę. Oczywiście zadałam sobie w tym momencie moje niezastąpione pytanie "Czy na pewno (tego potrzebuję)?". I choć odpowiedź brzmiała "nie", to jednak moja decyzja była zgoła inna. Analizując bowiem dwie opcje ("kupić"/"nie kupić") doszłam do wniosku, że gdybym ich nie kupiła - to bym tego żałowała. Już tak długo mi się podobają, już tak długo przymierzałam się do ich kupna - a biorąc pod uwagę stosunek wielkości rośliny do jej ceny, uznałam, że jedynym słusznym wyjściem jest "kupić".



Starzec Rowleya 

To roślina w sam raz dla mnie: według informacji znalezionych w internecie to niewymagający sukulent, który wybaczy mi okazjonalne zapominanie o podlewaniu. Czuję, że się polubimy :) To roślina z mięsistymi liśćmi, nieco większymi od ziaren grochu, które przypominają koraliki. Rozmieszczone są na długich, cienkich, płożących pędach. ch specyficzna budowa powoduję, że czasem są nazywane "sznurem pereł". To dekoracyjna roślina o niewielkich wymaganiach, któa idealnie nadaje się do uprawy w domowych warunkach. Świetnie wygląda jako roślina zwisająca. Wymaga stanowiska słonecznego (zimą najlepiej wystawy południowej, a w okresie letnim południowo-zachodniej). Jeśli kulki są dorodne i gęsto osadzone na pędzie to znak, że roślina ma odpowiednie warunki słoneczne. Wydłużanie się międzywęźli (odstępów między kulkami) i drobnienie kulek to znak, że musimy przenieść roślinę w jaśniejsze stanowisko. Należy ją podlewać oszczędnie oraz pilnować, by ziemia w doniczce przed kolejnym podlaniem dobrze przeschła. Zaleca się, by sadzić ją w mieszance ziemi uniwersalnej z gruboziarnistym piaskiem w proporcji 3:1.



Sit rozpierzchły spiralny to roślinna pułapka, którą zastawiłam na samą siebie. Z natury bowiem preferuję rośliny niezbyt delikatne i te, które nie mają wygórowanych wymagań. Uwielbiam sukulenty za to, że tak wiele wybaczają. I to moje uwielbienie do sukulentów mnie zgubiło, bo gdy zobaczyłam tę roślinę w Biedronce, nie wahałam się ani chwili. Przekonana o słuszności swojego wyboru, kupiłam ją bez zastanowienia, po czym niefrasobliwie wyrzuciłam opakowanie z naklejką, która zawierała nazwę rośliny oraz wskazówki dotyczące pielęgnacji. Na ratunek przyszedł mi inny sklep, w którego ofercie również pojawiła się owa tajemnicza, acz charakterna roślinka. Zapamiętałam więc nazwę, po czym - sprawdzając ją w internecie - zamarłam. Okazuje się, że to, co wzięłam za sukulenta, jest w rzeczywistości rośliną bagienna, uwielbiającą duże ilości wody :) No wręcz "w sam raz" dla mnie :) Powoli oswajamy się ze sobą, a ja staram się nie zapominać o jej podlewaniu, jako że teraz stoi na moim prywatnym piedestale najbardziej wymagających roślin.



Sit spiralny (Juncus effusus spiralis

Jest rośliną trawiastą wodną i bagienną, ma niewielkie wymagania, ale nie jest łatwy w uprawie. Dobrze rośnie zarówno w słońcu, jak i w lekkim cieniu. Podłoże powinno być koniecznie wilgotne! Nie należy przesadzać z podlewaniem, ale też nie przesuszać jego podłoża. Niestety z niewiadomych przyczyn jego pędy często usychają lub przeciwnie - gniją. Pewnie z tego powodu, że jest rośliną bagienną, zdecydowanie lepiej czuje się na dworze niż w warunkach domowych - tam też jego pielęgnacja jest mniej problematyczna.



Moim najnowszym nabytkiem jest - zdaje się - wilczomlecz trójżebrowy. Bardzo popularny w serwisie Pinterest - albo tylko mi się tak wydaje. W każdym razie widziałam go wszędzie - i zapragnęłam z całą mocą. Tyle, że po ostatnich roślinkowych zakupach postanowiłam trochę przyhamować z tym szaleństwem, bo wiecie, co za dużo, to... No, w każdym razie traf chciał, że okaz ten rośnie sobie pięknie u teściowej - ale przecież jej go nie zabiorę! :) Na szczęście jednak teściowa moja potrafi bardzo uważnie słuchać i gdzieś między słowami wychwyciła, że marzy mi się taki wilczomlecz. A że musiała przesadzić swój egzemplarz i traf chciał, że obok w doniczce rósł sobie młodszy braciszek... resztę dopowiedzcie sobie sami. 
Niestety, moja niewiedza znów stała się dla mnie źródłem pewnego problemiku: otóż zapatrzona w tego sukulenta i zakochana w jego wyglądzie, nie zasięgnęłam oczywiście wcześniej informacji na jego temat. I dopiero dzisiaj dotarło do mnie, że jest to roślina trująca. Hmm, trująca i mój mały F.? Niezbyt dobre połączenie. Będę musiała pomyśleć nad jakimś rozwiązaniem tej sytuacji.




Wilczomlecz trójżebrowy (Euphorbia trigona

To szybko rosnący sukulent, który w warunkach domowych osiąga wysokość nawet 2m. Roślina ta wytwarza gęste, trójżebrowe łodygi, a z jej wierzchołków wyrastają drobne, jasnozielone liście. Wilczomlecz nie jest wymagający w uprawie. Dobrze rośnie na stanowiskach słonecznych, ale może rosnąć również w cieniu. Latem lubi dość ciepłe miejsca (20-25 st. Celsjusza), zimą preferuje chłodniejsze pomieszczenia (12-15 st. Celsjusza). Toleruje suche powietrze. Najlepiej sadzić go do substratu torfowego wymieszanego z piaskiem i ziemią ogrodową lub podłożu przeznaczonym dla kaktusów i sukulentów. Latem należy podlewać umiarkowanie, zimą - sporadycznie. Roślina ta jest rozmnażana przez sadzonki pędowe, które szybko ukorzeniają się w wilgotnym podłożu. Wilczomlecz nie powinien być często przesadzany, jedynie w przypadku prawdziwej potrzeby. Wynika to z faktu, że roślina tego nie lubi, ale również nie bez znaczenia jest to, że każda ingerencja niesie za sobą ryzyko uszkodzenia rośliny, która jest TRUJĄCA. Wytwarza biały, przypominający mleko, toksyczny sok mleczny. Należy unikać kontaktu ze skórą i oczami. 



EDIT marzec 2020:

Aby należycie podkreślić urodę roślin, warto czymś osłonić doniczki, w których rosną. Nic tak nie szpeci kwiatów, jak tandetna, plastikowa doniczka stojąca na zwykłym talerzyku – a nie jest to widok tak rzadko spotykany, jak mogłoby się wydawać. Ładna osłonka na doniczkę to sposób na dodatkowe wyeksponowanie urody roślin. To również świetna dekoracja wnętrza. Nie musisz koniecznie kupować osłonek: możesz je zrobić lub przerobić te, które już masz (czasem puszka farby potrafi zdziałać prawdziwe cuda). W jednym z nowszych wpisów (o tutaj: KLIK )dotyczącym moich roślin podałam Wam linki do osłonek, które idealnie trafiają w mój gust. Są to jednak dość niskie doniczki, które nie zawsze sprawdzą się w przypadku kwiatów o zwisających pędach – jak właśnie mój Starzec Rowleya. Rozwiązaniem może być podstawka pod doniczkę lub doniczka wisząca. Świetnym rozwiązaniem będzie też umieszczenie rośliny na półce powieszonej na ścianie. Poniżej kilka inspiracji dla Was:


1. Stojak na doniczkę Platena 52cm – do kupienia <TUTAJ>. Wysoka podstawka pod doniczkę , która będzie doskonałym rozwiązaniem dla roślin o długich pędach. Dzięki takiej podstawie nie musicie specjalnie kupować wysokich osłonek na doniczki – wystarczą standardowe.

2. Doniczka Hexagon mosiądz 18cm – do kupienia <TUTAJ> – stosunkowo wysoka doniczka, w której dobrze będzie się czuć starzec Rowleya, jak również patyczak o długich odnogach.

3. Kwietnik Grove – do kupienia <TUTAJ>. U nas jego funkcję pełni własnoręcznie przeze mnie wykonany stołek (z tego wpisu >> KLIK) – stąd wiem, że ten sposób eksponowania kwiatów sprawdza się świetnie. Zwłaszcza, jeśli nie dysponujesz zbyt dużą powierzchnią parapetów i innych powierzchni „ekspozycyjnych” :)

4. Doniczka Eva Solo beżowa samopodlewająca – do kupienia <TUTAJ>. Urzekła mnie jej prosta forma połączona z funkcjonalnością. Doskonale sprawdzi się, jeśli zdecydujesz się umiejscowić swoje rośliny o długich pędach na pewnej wysokości (np. na półce lub szafie). Dzięki takiemu rozwiązaniu możesz mieć pewność, że Twoja roślina ma zawsze odpowiednią ilość wody, a wygodny sposób nalewania jej (do spodka) zapobiegnie ewentualnemu zalaniu mebla lub ściany.

5. Doniczka Clay L – do kupienia <TUTAJ>. Osłonka odrobinę wyższa od standardowych – świetnie sprawdzi się jako forma przejściowa dla niezbyt bujnych okazów starców Rowleya, patyczaków i innych.

6. Doniczka wisząca Plant Hanger średnia - do kupienia <TUTAJ>. Idealna, jeśli nie masz miejsca, by ustawić doniczki z kwiatami na parapecie, meblach czy podłodze.

7. Doniczka do ziół Grow-it szara - do kupienia <TUTAJ>. Bo kto powiedział, że doniczka do ziół nie może być również dla kwiatów. Wykaż się elastycznością i kreatywnością – efekty czasem mogą być zaskakujące!

A jak jest u Was? Też brniecie w "urban jungle", tak jak ja? :)
Marta

6 komentarzy:

  1. Cudne masz te starce, strasznie Ci zazdroszczę! Ja właśnie kupiłam dwa takie małe pyrdki na Allegro i powiem Ci szczerze, że myślałam, że już po nich. Zimę bardzo źle zniosły, ale na wiosnę na szczęście ruszyły. Za parę lat powinny dogonić Twoje :D No i osłonki do tych starców masz przecudowne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zniosły ją źle na skutek transportu zimą czy "bo tak"? "Chodziłam" wokół nich dłuuugo, przeglądałam oferty, analizowałam i w końcu rezygnowałam. Więc gdy je teraz zobaczyłam takie piękne, dorodne, duże - długo się nie zastanawiałam! :) A osłonki to też przypadkowy łup, ale też je baaardzo lubię! Pozdrawiam Cię :)

      Usuń
  2. Starzec Rowleya = muszę zapamiętać! jaka piękna roślina! pierwszy raz ją widzę i jestem zachwycona - dziękuję Ci zatem, że o niej napisałaś :)
    Szukałam bloga o przeprowadzce do domu i tak natrafiłam na Twój blog - zostaję :)
    Pozdrawiam serdecznie, M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Senecio rowleyanus ♥ Moje love, na które również aktualnie poluję!!! Cudowny kwiat!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupilam dzisiaj swoja sztuke I zastanawiam sie bo.ma mega wysoka doniczke czy jak go przesadze do czegos plytszego,a szerszego to dobrze to zniesie?

    OdpowiedzUsuń