czwartek, 20 października 2016

Zakładka do książki - ja mam, a Ty?

Rozpoczął się sezon na ciepłe koce, gorące herbaty, płomyki świec i ciekawe książki. Bo jak najlepiej spędzić długie, jesienne wieczory, jeśli nie przy wciągającej lekturze? Ja właśnie o tej porze roku wracam do czytania, na które zwyczajnie nie miałam czasu latem. I przy tym moim zamiłowaniu do książek sama nie wiem, jak to się stało, że ostatnią zakładkę do książki z prawdziwego zdarzenia miałam gdzieś w okolicach podstawówki. Później zastąpiło je wszystko, co w danej chwili nawinęło się pod rękę: kartka, paragon, a nawet kawałek papieru toaletowego ;P 


W tym sezonie postanowiłam się nawrócić i szukając inspiracji aż się zdziwiłam, jak piękne mogą być zakładki do książek...Sama z siebie się śmiałam, że nie potrafię zdecydować, która mi się najbardziej podoba :) Ostatecznie postanowiłam, że moja będzie naturalna, bardzo prosta - wręcz surowa. Taka mi się chyba najbardziej podoba. Bardzo łatwa do zrobienia, wygodna w użytkowaniu i jeśli chcecie mieć podobną, to wystarczą Wam:


Wykonanie jest banalnie proste: wycinacie dwa elementy o odpowiadających Wam wymiarach, sklejacie je ze sobą za pomocą taśmy dwustronnej, na górze robicie dziurkaczem dziurkę. Przygotowujecie chwost (tutoriali jest pełno w sieci) i przywiązujecie do zakładki. Gotowe :)

A Wy? Macie zakładki, zaginacie rogi czy wkładacie cokolwiek, by zaznaczyć, w którym miejscu skończyliście czytać, zanim zasnęliście? :)

Marta

6 komentarzy:

  1. To ekstra zakładka, płaska i z chwościkiem.Te dwa elementy są potrzebne, by zakładka dobrze spełniała swoją funkcję.

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas zakladki to staly sposob na prezenty. Szczegolnie corka obdarowuje nas zakladkami przy kazdej okazji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam zakładki - handmade, ale czekam na taka, bo mam dostać w prezencie od Pani Komody :) Twoja zakładka mi się podoba :) Jest prosta i urocza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super zakładka. Ja używam widokowek.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń