W tym sezonie postanowiłam się nawrócić i szukając inspiracji aż się zdziwiłam, jak piękne mogą być zakładki do książek...Sama z siebie się śmiałam, że nie potrafię zdecydować, która mi się najbardziej podoba :) Ostatecznie postanowiłam, że moja będzie naturalna, bardzo prosta - wręcz surowa. Taka mi się chyba najbardziej podoba. Bardzo łatwa do zrobienia, wygodna w użytkowaniu i jeśli chcecie mieć podobną, to wystarczą Wam:
Wykonanie jest banalnie proste: wycinacie dwa elementy o odpowiadających Wam wymiarach, sklejacie je ze sobą za pomocą taśmy dwustronnej, na górze robicie dziurkaczem dziurkę. Przygotowujecie chwost (tutoriali jest pełno w sieci) i przywiązujecie do zakładki. Gotowe :)
A Wy? Macie zakładki, zaginacie rogi czy wkładacie cokolwiek, by zaznaczyć, w którym miejscu skończyliście czytać, zanim zasnęliście? :)
Marta
To ekstra zakładka, płaska i z chwościkiem.Te dwa elementy są potrzebne, by zakładka dobrze spełniała swoją funkcję.
OdpowiedzUsuńI w jej prostocie tkwi cała siła :)
UsuńU nas zakladki to staly sposob na prezenty. Szczegolnie corka obdarowuje nas zakladkami przy kazdej okazji.
OdpowiedzUsuńKażdy prezent od serca jest tym najpiękniejszym :)
UsuńNie mam zakładki - handmade, ale czekam na taka, bo mam dostać w prezencie od Pani Komody :) Twoja zakładka mi się podoba :) Jest prosta i urocza :)
OdpowiedzUsuńSuper zakładka. Ja używam widokowek.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń