czwartek, 2 lipca 2015

W kolorze słońca

Odkąd pamiętam kolor żółty kojarzył mi się ze słońcem i wakacjami. I o ile wakacje oczywiście uwielbiałam, o tyle za kolorem żółtym - delikatnie mówiąc - nie przepadałam. Dotyczyło to również żółtego we wnętrzach. Być może był to skutek wysłuchiwania ciągłych komentarzy znajomych i nieznajomych typu "żółty i pomarańczowy to takie ciepłe kolory. Pomalujmy nimi ściany w pokoju - będzie ciepło i przytulnie" - rozumiecie, co mam na myśli? Dopiero Ola była w stanie mnie przekonać, że kropla żółtego koloru w monochromatycznym wnętrzu może być całkiem sympatyczna. W związku z tym postanowiłam do kącika maleństwa wprowadzić trochę koloru.



Stanęło na tym elemencie dekoracji, który uwielbiam za jego wszechstronność - na myśli mam poduszkę. Rzucona tu czy tam - zawsze podnosi walory estetyczne we wnętrzu. Moje widzimisię nie spowodowało jednak naruszenia zawartości portfela - postanowiłam wykorzystać to, co miałam w domu.
 


 
Zawzięłam się więc ostatnio i każdą wolną chwilę (czytaj: późny wieczór, dopóki nie zabrakło sił - czyli jakieś 10 minut) spędzałam z drutami. Chwała niebiosom, że włóczka była konkretnej grubości, druty duże - więc było widać postęp w robocie. Inaczej chyba bym to rzuciła, bo przy moich niewielkich zdolnościach operowania nimi nie wierzyłam za bardzo w powodzenie całego przedsięwzięcia. Co wyszło, widać powyżej i poniżej. Muszę nieskromnie przyznać, że jestem całkiem zadowolona. Jednak dopiero na zdjęciach zauważyłam, że guziki przyszyłam okrutnie krzywo. Cóż: późno było :D Poduszka jednobarwna to dopiero część planu, ale na resztę przyjdzie Wam i mnie pewnie trochę poczekać.

 
A że na chwilę sobie ją pożyczyliśmy... - chyba się Syn na nas nie obrazi, co? :D

Pozdrawiam słonecznie
Marta

2 komentarze:

  1. Bardzo fajna, kolorek świetny. Zgadzam się, plamy poduszek w stonowanym wnętrzu dodają charakteru:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam poduchy, i bardzo podobają mi się między innymi takie dziergane. Fajna jest :)

    OdpowiedzUsuń