Jeśli i Wam wpadł w ręce egzemplarz nie pierwszej świeżości albo macie w domu krzesełko, które chcielibyście odnowić - nic prostszego. Wystarczy kilka prostych narzędzi, odrobina chęci, sporo wolnego czasu i dwie poprawnie działające ręce (czyt. "osoba, o której potocznie mówimy, że ma dwie lewe ręce, może sobie z tym wyzwaniem nie poradzić :D").
Co będzie potrzebne:
- papier ścierny o granulacji 120, 240 i 320- szlifierka (nie jest konieczna, ale ułatwia życie)
- farba akrylowa lub jakakolwiek inna z przeznaczeniem do drewna (w wybranym kolorze)
- pędzel/wałek
- opcjonalnie pistolet do malowania natryskowego
- wikol
- szpachlówka do drewna
Jak to zrobić:
- rozkręcacie krzesełko. To może się wydawać oczywiste, ale jednak nie każdy na to wpadnie. A uwierzcie, znacznie ułatwi Wam to pracę- szlifujecie krzesełko. Do żywego drewna. Chyba, że - tak jak my - macie możliwość pomalowania krzesełka w profesjonalnym zakładzie stolarskim. Nasze krzesełko zostało polakierowane natryskowo, dlatego efekt końcowy jest więcej niż zadowalający :) W takim przypadku wystarczyło tylko wstępne matowanie papierem ściernym o granulacji 240.
- po tym etapie na światło dzienne wychodzą wszelkie niedoskonałości. Jeśli jest taka potrzeba, podklejcie wszystkie elementy, które tego wymagają, najlepiej wikolem i zaszpachlujcie ubytki.
- cierpliwie zaczekajcie, aż wikol i szpachlówka wyschną, a następnie wygładźcie wszystkie (wymagające tego) miejsca papierem ściernym.
- możecie przystąpić do malowania. Koniecznie zapoznajcie się z instrukcją zamieszczoną na opakowaniu waszej farby. Najlepsze efekty uzyskuje się przy malowaniu natryskowym. Kto wie, może wasz mąż/sąsiad/szwagier posiada taki sprzęt, potrafi go obsłużyć i chciałby zrobić dobry uczynek? Warto spróbować, a jeśli nie, to pozostaje wam pędzel i wałek. Nie załamujcie się, gdy po pierwszej nałożonej warstwie efekt jest daleki od ideału. Po drugiej warstwie jest zazwyczaj zdecydowanie lepiej :) Jeśli czujecie taką wewnętrzną potrzebę - możecie nałożyć jeszcze trzecią warstwę farby.
- nie zapomnijcie o zmatowaniu wszystkich elementów pomiędzy malowaniami. Użyjcie papieru ściernego o drobnej granulacji (nawet 320), by nie porobiły wam się rysy.
- zaczekajcie, aż farba całkowicie wyschnie i nabierze odpowiedniej twardości. Uwierzcie, że warto zaczekać jeden dzień więcej, niż przysporzyć sobie dodatkowej pracy :)
- składacie krzesełko i cieszycie się z efektu, jaki osiągnęliście niewielkim kosztem :)
Metamorfoza naszego krzesełka przyniosła mu drugą młodość i tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że decyzja o kupnie używanego Tripp Trapp'a była właściwa.
A jak Wam się podoba nasze odnowione krzesełko?
Marta
Witam, Nie do poznania! Piekne niz ze sklepu! Jestem ciekawa jaka byla firma farby? Wlasnie kupilam uzywane krzeselko, niestety wymaga renowacje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń