I choć podchodziłam do tematu wielokrotnie, to i tak efekt nie jest dla mnie zadowalający. Nie chcąc jednak odwlekać tego w nieskończoność, przedstawiam Wam kolejny element , który - mimo, że nie mieszkacie nad morzem - może nadać morskiego klimatu Waszym czterem ścianom.
Skąd pomysł?
Jednym z przedmiotów, które najbardziej kojarzą mi się z rejonami nadmorskimi jest sieć rybacka. Och, ileż ja się naoglądałam inspiracji na Pinterest, gdzie główną rolę w dekoracji wnętrza odgrywały takie właśnie stare, piękne sieci... Wymyśliłam sobie coś podobnego dla nas, tyle że w trochę mniejszej skali. Znalazłam nawet coś, co by mi stylistycznie bardzo odpowiadało, ale nie podobała mi się cena. Choć może 60zł to żaden pieniądz, ale gdy policzymy 2 sztuki, a do tego dorzucimy jeszcze koszt przesyłki, to nam wyjdzie jakieś 150zł - za dekoracyjne sieci rybackie, które prawdopodobnie jesienią zastąpimy czymś innym i na 3/4 roku wylądują w szafie. Ponadto nie miałam pewności, czy dekoracje marynistyczne faktycznie przypadną mi do gustu do tego stopnia, by wykorzystać je ponownie w przyszłym roku... No i założenie było jasne: tniemy koszty!
Istnieje kilka trików, które w przypadku tego projektu mogą ułatwić nam pracę:
1. Przyda się jakaś baza, wokół której będziecie owijać powstałą już sieć. Możecie ten punkt pominąć, ale wtedy liczcie się z tym, że w pewnym momencie domownicy mogą was pogonić, gdy wasza "robótka" zajmie pół pokoju :) Ja wykorzystałam to, co już miałam - czyli deskę tworzącą zazwyczaj mój kalendarz adwentowy :)
2. Stworzyłam sobie też swego rodzaju "szablon" do pracy, wykonany z kawałka płyty laminowanej i drewnianych kołków, który znacznie ułatwił mi pracę (a jeśli mam być szczera, to w ogóle ją umożliwił, bo jakoś nie widzę siebie, bym w tej plątaninie sznurków umiała zrobić oczka sieci w miarę równo). Dziurki na kołki wywierciłam w dwóch liniach. W każdej linii poszczególne kołki są oddalone od siebie o 8,5cm.
3. Robótka jest dosyć "sznurkochłonna". Pierwszy sznur to ten element, do którego przywiązuje się pozostałę sznurki. Ja tworzyłam sieć z 10 sznurków o długości 6m. Są one przytwierdzane do sznurka "bazowego" w połowie długości (czyli na robótkę zostały mi 3m.) Zważywszy na to, że sznurek układany jest po skosie i trzeba odliczyć supły - sieć będzie znacznie krótsza niż pierwotnie zakładaliście :) Radzę też już na wstępie porobić ze sznurków motki - innego sposobu pracy sobie nie wyobrażam!
To, co powstało na chwilę obecną, nie jest jeszcze efektem finalnym - ciąg dalszy jak zwykle nastąpi...kiedyś :)
Marta
Bardzo fajnie wygląda, super pomysł... zapachniało morzem :)))
OdpowiedzUsuńA latarenki przecudne :)
Pozdrawiam , Agness:)
A latarenki to się świetnie sprawdzają praktycznie przez cały rok. A dekoracji na Boże Narodzenie to sobie bez nich nie wyobrażam :)
UsuńTo się naplotłaś :) Powiem Ci, że pierwszy raz widzę taką sieć w oknie - i wygląda ciekawie :) sama bym pewnie nie zrobiła, bo u mnie nie pasuje, ale może za rok na moim balkonie - o ile tam zagości styl marynistyczny, bo do tego czasu jeszcze trochę ;) Widzę, że masz na blogu kilka ciekawych projektów więc lecę się rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńJa też nie byłam pewna, czy te klimaty mi będą odpowiadać, stąd założenie, że budżet na dekoracje ma być znikomy, praktycznie zerowy. I chyba mi się to udaje, a dekoracje z pewnością powrócą za rok - teraz już to wiem :)
UsuńDobrze jest (jak się nie jest pewnym danego stylu) sprawdzić urządzenie wnętrza tanim kosztem - o ile się da :) a widac u Ciebie, że w tej tematyce się da i ładnie to wychodzi :) bardzo oryginalnie :) i powiem Ci, że u Ciebie nie tyle styl marynistyczny co plażowy :D
UsuńŚwietnie wyglądają sieci i pomysł fantastyczny.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJuż by Ci Geslerowa zrobiła porządek z tą ozdobą;)
OdpowiedzUsuń