środa, 16 września 2015

Bez happy end-u

Od jakiegoś czasu rozglądamy się za jakąś kanapą lub narożnikiem. Najlepiej w kolorze szarym i - co nie mniej ważne - w odpowiednim przedziale cenowym. Nie zamierzamy przesadzać, bo przecież mamy naszego małego szkraba i nie chciałabym później płakać nad przysłowiowym i dosłownym rozlanym mlekiem. Parcia nie ma, ale nie obraziłabym się na nowe miejsce do siedzenia, bo dotychczasowe lata świetności ma za sobą, przestało być wygodne i strasznie skrzypi. W poniedziałek późnym wieczorem na popularnym portalu aukcyjnym znalazłam świetną okazję: piękną, szarą, dłuuugaśną (3,70m) sofę za 800zł.


I tu kilka słów wyjaśnienia: mimo, iż była to oferta znaleziona w internecie - nie byłby to zakup w ciemno, sklep stacjonarny istnieje bowiem i ma się dobrze, a platforma aukcyjna służy do przedstawiania i oczywiście sprzedaży towaru. Jest to sklep specyficzny: to miejsce, w którym można kupić nowe holenderskie meble w atrakcyjnych cenach. Są one kupowane bezpośrednio od producenta ze stoków magazynowych i dlatego mogą posiadać drobne uszkodzenia, które są zawsze dokładnie oznaczane. Jeśli jesteście z Opola i okolic, to podaję wam namiary:
 
Siedziba sklepu:
ul.Lipowa 3
46-020 Opole
Tel: 515-100-424, 535-955-111
E-mail:
meblownia.net@gmail.com

Od razu zaznaczam: nie jest to reklama sklepu, nie mam w tym żadnego interesu. Po prostu uważam, że jest to fajne miejsce, które warto poznać. Ale...zajrzyjcie tam dopiero wtedy, gdy ja już znajdę swoją kanapę lub narożnik, ok? :D Wszystkie zdjęcia przedstawione w tym poście to zdjęcia zamieszczone na portalu aukcyjnym, wykonane przez ekipę Meblowni.



Miał być happy end: we wtorek szybki telefon z zapytaniem o dostępność i szybki wyskok do miasta po naszą cudowną kanapę. Stało się inaczej. Niestety - okazało się, że w poniedziałek kanapa została już przez kogoś kupiona :/ Ohh, jaka byłam rozczarowana. Napaliłam się na nią jak szczerbaty na suchary, a tu nic z tego. Dziś, w akcie desperacji i z nadzieją, że może znajdę dla nas coś innego, podjechałam do Meblowni na rekonesans. Niestety - żadnego happy end-u nie było. Sofa faktycznie została kupiona przez jakiegoś pana do hotelu, na miejscu nie znalazłam nic, co by nam na obecną chwilę odpowiadało. Wychodzę z założenia, ze tak po prostu miało być i czekam na szczęśliwy traf, choć sofa dalej siedzi w mojej głowie i męczy, męczy, męczy... :)
 
Marta 

3 komentarze:

  1. Matko 800 zł to niesamowita oakzja...dzięki za namiar

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko pamiętaj Olu: do sklepu dopiero, gdy mi się uda coś upolować :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta, ona ma rzeczywiście taki hotelowy pokrój, znajdziesz sobie piękniejszą! (Choc pewnie nie tak tanią...)

    OdpowiedzUsuń