Czasem to detal jest dopełnieniem całości i zwieńczeniem dzieła, a czasem to od detalu zaczyna się kształtować wizja czegoś większego. I tak jak biżuteria jest dopełnieniem stroju, tak dekoracje są dopełnieniem wnętrza. Bez nich byłoby ono piękne, ale z pewnością bezosobowe. To one tworzą dom i jego nastrój oraz pokazują to, jacy jesteśmy.
Takim drobiazgiem i detalem jest w tym przypadku...kamień. W odcieniach czerni i szarości, przyjechał do domu w plecaku brata, który wrócił z tym skarbem ze szkolnego wyjazdu do Parku Nauki i Rozrywki w Krasiejowie. Miał raczej służyć jako element edukacyjny, ale dostrzegłam jego potencjał i awansował do roli dekoracji (oczywiście po wyjęczeniu go od brata i jego wspaniałomyślnym "No dobraaaa, to sobie go weź...". DZIĘKI MŁODY :D)
Kamień dobrze się komponuje w towarzystwie czarnego dzbanka, który jest znaleziskiem z mojego prywatnego "magazynu staroci i rzeczy wszelkich". Ostatnio jakoś pociągają mnie wnętrza w stylu "black & white" - ale nie takie radykalne - tylko te ocieplone drewnem. W moje widzimisię wazon i kamień wpisują się więc doskonale. Chodzi mi po głowie pewien pomysł na wyeksponowanie kamienia, ale ta myśl musi jeszcze dojrzeć i nabrać mocy urzędowej... Póki co po prostu cieszy moje oczy :)
Przypominam też, że to już ostatnie godziny, by stanąć w kolejce po deski. A wyniki już jutro... Zaglądajcie!
Pozdrawiam, Marta
Komponuje się idealnie! Gdyby nie odrobina drewna faktycznie było by za chłodno :-)
OdpowiedzUsuńprzepiękny kamień, podoba mi się mucha na łańcuszku
OdpowiedzUsuńŚliczny:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ha, ha ... a ja mam takie dwa ( z tego samego źródła ;)
OdpowiedzUsuńRównież myślałam do czego je wykorzystać.
Będę zaglądać i podglądać co z niego wyczarowałaś :)
Pozdrawiam :)
Cudowny!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo szlachetnie i pięknie go sfotografowałaś.
Pozdrawiam,
Marta :)