niedziela, 1 marca 2015

Priorytety

Jeszcze rok temu obowiązkowym punktem dnia był przegląd blogów wnętrzarskich. Teraz - przeglądając interesujące mnie blogi - przeglądam najpierw te dotyczące dzieci. Czy to znaczy, że moje horyzonty się poszerzyły (o wszystko to, co dotyczy dzieci - a kiedyś przecież było mi obce), czy też wręcz przeciwnie - znacznie zawęziły, bo stałam się monotematyczna i moje życie kręci się wokół dzieci, zupek, kupek, chorób wieku dziecięcego, pieluszek itd. itd...?


Prawdą jest więc, co mówią: punkt widzenia zależy  od punktu siedzenia. Profil moich zainteresowań znacznie się zmienił od czasu urodzenia dziecka. Nie powiem: pojawia się czasem w głowie myśl pt. "A może by tak coś zrobić, zmajstrować, może jakiś projekcik DIY?" I wtedy włącza się rozum i dosłownie słyszę ten śmiech w głowie i pytanie retoryczne i zarazem sarkastyczne, które mi mój rozum zadaje : "He, he, ciekawe kiedy? :D"


Refleksje wnętrzarskie typu "Muszę pamiętać, że od jutra w sklepie X jest wyprzedaż artykułów dekoracyjnych do domu" zostały zastąpione przez pytanie "Gdzie są Pampersy w promocji?". W centralnym punkcie pokoju leży wściekle kolorowa, pstrokata mata do zabawy, która kłóci się z moim poczuciem estetyki, ale godzę się na nią, bo daje mi kilka minut, w ciągu których mogę choć trochę ogarnąć chaos wokół mnie - nic nie poradzę, że mały ją uwielbia, choć ja jej nie cierpię. Wiem jednak, że to stan przejściowy. Na szczęście. Przy takim obrocie spraw pytanie o piękny dywan do pokoju albo nowe zasłony okienne odkładam po prostu na później.

Pozdrawiam niedzielnie
Marta

1 komentarz: