Nie było mnie tu długo i najprawdopodobniej jeszcze chwilę mnie nie będzie. Po prostu nadeszła taka faza w moim życiu pod hasłem "nie chce mi się, nie mam siły, może jutro...". I to jutro jest przesuwane na następne jutro, i znów na następne...w nieskończoność. Nie będę się tłumaczyć, bo i żadnego sensownego wytłumaczenia nie mam, które by mnie usprawiedliwiało. Nawet przedświąteczne dekorowanie nie sprawiało mi tyle radości i frajdy, ile zawsze - chociaż tutaj na swoje usprawiedliwienie muszę dodać, że dekoracje wielkanocne nie są moją najmocniejszą stroną i nie czekam na nie z taką niecierpliwością, jak na te grudniowe - bożonarodzeniowe.
W tegorocznej aranżacji drewniane króliczki, które corocznie wiodą prym wśród naszych wielkanocnych dekoracji. Zrobione własnoręcznie dawno temu, ciągle na czasie jeśli chodzi o moje upodobania estetyczne :) Do tego słój wyłożony mchem (z ogródka) z jajkami pomalowanym farbkami plakatowymi (technika nakładania była szybka i bezbolesna: odrobina farby w odpowiednim kolorze na dłoń zabezpieczoną foliową rękawiczką, obtoczyć ugotowane jajko i gotowe!)
W związku z tym, że to już prawie święta, chciałabym życzyć wszystkim tym, którzy tu bywają i tym, którzy może kiedyś tu trafią, wszystkiego co najlepsze z okazji Świąt Wielkanocnych!
Z najlepszymi życzeniami
Marta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz